Aktorsko w widoczny sposób odstaje od reszty obsady. Gra strasznie sztywno i ma te same miny i maniery co w każdym innym filmie. Położyła cały film.
Może nie sztywno, ale właśnie bardzo schematycznie. Aniston jakby potwierdziła tezę, że w każdym filmie wciela się niemalże w tą samą postać. Albo w samą siebie?...
Bez przesady,że położyła cały film,ale fakt faktem,że cały czas grała tą samą mimiką twarzy.