podobał mi się, choć nie dlatego, że jest to niby komedia romantyczna. nie dlatego. ciekawy jest w nim sam pomysł na fabułę, bo żeby 3 kobiety z jednej rodziny z tym samym.. hehe. poza tym urzekła mnie dojrzała rola Shirley M. i ostatnia scena, kiedy narzeczony Jeniffer (jej rola podobała mi się najmniej, bo sprawiała wrażenie postaci nie do końca przemyślanej) prosi ją, by od ich potencjalnej przyszłej córki trzymać z daleka..wiadomo kogo ;) film słodki z odrobinką dojrzałości